Z kranów leci woda w kolorze herbaty
Brudna woda w kranie stała się przykrym problemem mieszkańców północnej Częstochowy – woda jaka płynie z ich kranów jest w kolorze herbaty – jest brązowa.
Lekko brązowa woda zdarzała się od czasu do czasu, najczęściej ok. godz. 20-22. Od dwóch dni jest fatalnie: wieczorem z kranu leje się ciepła breja. Kochana spółdzielnia przysłała fachowca. Przyszedł, popatrzył i jedyne co zrobił to przyznał, że tak jest w kilku blokach i że można założyć filtry na instalacji w domu – oczywiście na własny koszt. – alarmuje mieszkaniec bloku przy ul. Starzyńskiego. Wtóruje mu lokator z ul. Gajcego: – To zdarza się u mnie bardzo często, głównie wieczorami. Jest to ciepła woda, za którą płacimy kosmiczną cenę.
Na forum www.gazeta.pl padają kolejne adresy: ul. Witosa, Bacewicz, Michałowskiego, Fieldorfa, Czecha, Baczyńskiego, al. Wyzwolenia. Internauci twierdzą, że brązowa woda wieczorem nie jest regułą, zdarza się także za dnia. – Kiedyś było tyle osadu, że zatkały się wszystkie krany – skarżą się.
Spółdzielnia Północ potwierdza: kłopoty z wodą rzeczywiście są. Nie stale, co prawda, ale co jakiś czas. – Zdarzają się w blokach mających ciepłą wodę z sieci. Wystarczy, że ktoś na jakiś czas zakręci pion; żeby potem znów popłynęła czysta woda, ta zabrudzona musi spłynąć – mówi Teresa Palka, zastępczyni prezesa spółdzielni.
Dlaczego woda w kranie bywa brudna?
Mieszkańcy snują różne przypuszczenia – a to winnego widzą w spółdzielni, a to w dostawcy ciepła, czyli firmie Fortum. Herbatopodobny płyn sączy się tylko z kurka z ciepłą wodą.
Fortum nie przyznaje się do winy: budynki dostają ciepłą wodę za pośrednictwem węzłów cieplnych. W urządzeniach tych podgrzewana jest woda, która wypełnia nam kaloryfery, i ta, która leci z kranu. – Ważne jest to, że pierwsza nie miesza się z drugą, ona ją tylko podgrzewa – tłumaczy Rafał Bernasiński, rzecznik Fortum.
Czyli wpływ Fortum na wodę w kranach kończy się w wymienniku ciepła. Jej jakość w rurach w bloku zależy od ich stanu. A to już sprawa spółdzielni. – Faktycznie, nasza instalacja się starzeje, zarasta. Trzeba by ją wymienić – przyznaje prezes Palka.
To jednak droga operacja, no i uciążliwa dla lokatorów. Poszukano więc innego sposobu. Dla rejonu ul. Gajcego założono stację uzdatniania wody z filtrem kupionym przez Fortum. – Nie musieli tego robić, ale na szczęście wspólnie się dogadaliśmy – chwali Fortum pani prezes.
– Może i wykraczało to poza nasze obowiązki, ale zrobiliśmy to w ramach doskonałej współpracy z władzami spółdzielni – dodaje Bernasiński.
Spółdzielnia twierdzi, że potem sytuacja się poprawiła: z kranów zaczęła płynąć czysta woda, z rejonu natomiast przestały płynąć skargi mieszkańców.
Teraz w drugą taką stację Północ ma wyposażyć ul. Czecha. – Chcielibyśmy sukcesywnie zamontować podobne urządzenia – mówi prezes Palka. – Ale to koszty…
Źródło: Joanna Skiba, Gazeta Wyborcza 03.03.2009