Tajemnicza bakteria obecna w hotelu
Legionella pneumophilla – bakteria obecna w wodzie
W Polsce badania mikrobiologiczne na obecność bakterii Legionella pneumophilla w wodzie przeprowadza się metodami tradycyjnymi, które polegają na posiewach i ich ocenie. Wykonuje się je najczęściej w laboratoriach PZH. Tam też robione są testy na obecność antygenu w moczu i badanie surowicy na obecność swoistych przeciwciał na potwierdzenie legionellozy.
Od niedawna funkcjonuje także w Warszawie laboratorium genetyki molekularnej, w którym do detekcji bakterii Legionella stosuje się najnowocześniejszą metodę łańcuchową reakcji polimeryzacji w czasie rzeczywistym (real-time PCR).
Zalety tej metody to możliwość wykrycia nawet tych bakterii Legionella, których nie wykryje się przy tradycyjnej hodowli na podłożach mikrobiologicznych i bardzo dokładne określenie liczby kopii bakterii w danej jednostce objętości wody badanego materiału. Badanie jest pewne, bo w każdym jego cyklu oprócz próbki, w której poszukujemy Legionelli, jest wykonywana próba na kontrolnym DNA izolowanym z bakterii, wykonywana jest także krzywa rozcieńczeń – opowiada Paweł Wójcik z laboratorium Nucleageny.
Metoda molekularna składa się z kilku etapów: filtracji wody, by zagęścić materiał, w którym znajduje się Legionella; izolacji DNA bakterii; poddania izobatu procesom namnażania fragmentów nukleotydów; oraz oceny produktu PCR w czasie rzeczywistym.
Jak przeciwdziałać?
Należy przyjąć jako pewnik, że woda użytkowa bez Legionelli nie istnieje. Jeśli tak, to trzeba tak wytwarzać ciepłą wodę, by ryzyko rozwoju tego drobnoustroju było jak najmniejsze, czyli by graniczne stężenie bakterii było ustalone na poziomie 100 jtk/100 ml.
Według Birgit Paireder, dyrektora ds. Ochrony Środowiska firmy Dalkia, producenta wież chłodniczych i urządzeń ciepłowniczych, to bezpieczeństwo można uzyskać przestrzegając pewnych reguł. Zostały one opracowane przez ekspertów Grupy Dalkia Polska. Zalecenia eliminujące ryzyko rozwoju Legionelli przy produkcji ciepłej wody użytkowej to unikanie zastojów wody przez: ograniczenie pojemności zasobników, utrzymywanie stałego przepływu wody i likwidację zastojów wody.
Ważne jest utrzymywanie czystości instalacji, przeciwdziałanie korozji i odkładaniu się kamienia poprzez odpowiednie projektowanie instalacji oraz uzdatnianie wody. To utrzymywanie temperatury na wyjściu na poziomie między 55 a 66 stopni Celsjusza oraz 50 stopni Celsjusza na wyjściu, a także systematyczne jej monitorowanie. To kontrole przynajmniej raz w roku występowania Legionelli w ciepłej wodzie użytkowej. Działania zapobiegające i zwalczające Legionellę dotyczą zarówno obiektów produkcyjnych, jak i sieci dystrybucyjnych i urządzeń wewnętrznych, jak armatury, głowice natryskowe.
Bakteria Legionella znalazła sobie bardzo wygodne miejsce wśród ludzi, którzy pozwalają jej rozmnażać się bez przeszkód i zdobywać coraz to nowe terytoria. Ale zbyt się już rozpanoszyła i pora wydać jej skuteczną walkę.
Legionella pneumophilla – Drogi zakażeń
Bakteria Legionella pneumophilia, wywołująca chorobę legionistów, to drobnoustrój powszechnie występujący na całym świecie. Jego rezerwuarem są naturalne i sztuczne zbiorniki wodne – mówi prof. Jan Kuś, kierownik Kliniki Chorób Płuc w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc.
Potencjalnym źródłem zakażenia są m.in.: systemy klimatyzacji, rozpylacze pryszniców, jacuzzi, baseny, łaźnie. Można się także zakazić poprzez zachłystanie podczas picia wody zawierającej bakterie. W szpitalach może dojść do zakażenia na skutek wdychania aerozolu, którym jest woda z zawieszonymi w niej bakteriami, wytwarzany przez: nebulizatory i inhalatory stosowane do nawilżania dróg oddechowych lub podawania leków.
Wszyscy jesteśmy potencjalnie narażeni na zakażenie. Na szczęście inwazyjność Legionelli nie jest duża i spośród osób, które się nią zakaziły, choruje ok. 7-8% – dodaje prof. Kuś. Najbardziej narażonymi na zakażenie są osoby z obniżoną odpornością, m.in.: chorzy na cukrzycę, nowotwory, POChP, zakażeni wirusem HIV, palacze papierosów, osoby przyjmujące glikosteroidy. Rzadziej chorują osoby młode, częściej starsze.
Anna Lenar – Rynek Zdrowia